niedziela, 2 stycznia 2011

„Opowieści chłodnego morza” - Paweł Huelle

Długo zabierałam się do napisania tej recenzji. Bardzo długo. Za długo. 3 miesiące? Może nawet więcej. I nie będę ukrywać, iż piszę tą recenzję dla zasady.

Książka jest zbiorem opowiadań, które według autora są kwintesencją samotności, chłodu i ludzkiego bólu. Ja natomiast mam wrażenie, że jest to zbiór przypadkowo napisanych a następnie zebranych w jedną całość kilkunastu opowiadań. Opowiadań, gdzie jedynym wspólnym mianownikiem są bohaterzy, którzy z jakiegoś powodu przezywają swoje życie w samotności. Jeżeli Huelle chciał pokazać trudy wyborów i przede wszystkim ból i cierpienie związane z samotnością, to moim zdaniem mu to totalnie nie wyszło! Podobno jest to bardzo dobry pisarz, podobno ma w swoim portfolio na prawdę dobre książki, jednak nie potrafię oprzeć się wrażeniu, że ten zbiór opowiadań powstał „z braku laku” a może braku weny, może jeszcze jakiegoś innego powodu, jednak dalekiego od idei, które powinny przyświecać dobrym pisarzom. Czytając, męczyłam się. Podobało mi się może jedno, dwa opowiadania, choć to i tak zostałoby powiedziane mocno na wyrost. Teraz, z perspektywy czasu, nawet nie pamiętam, o czym one były. A czy dobra literatura nie powinna nam zostawać w pamięci? Nie powinna skłaniać czytelnika, do refleksji, do kwestionowania, do dalszego poszukiwania?

Nie czytałam Huelle nigdy wcześnie, więc nie mogę się w żaden sposób odnieść to jego kunsztu pisarskiego, jednak po przeczytaniu tej lektury, chyba nie sięgnę po nic innego tego pisarza. A bynajmniej nie z własnej woli…

Jednak zachęcam do zapoznania się z tym zbiorem opowiadań, gdyż chyba każdy z nas sam powinien wyrobić sobie zdanie na ten temat i może… ktoś z Was kiedyś pokaże mi to, czego ja nie byłam w stanie odnaleźć w „Opowiadaniach chłodnego morza”.



Ocena: -3/6

----------------------------------
Cytatów brak

6 komentarzy:

  1. Witam Kochana:) Co słychać??? Zapraszam Cię do wyzwania, które organizuję (info na moim blogu). Zadziwiająco niska ocena książki, słyszałam same dobroci o niej... Ale ile osób tyle gustów. Po książkę sięgnę i przekonam się kto ma rację:) Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  2. Zacznę o d tego, że nie lubię opowiadań... nawet do przeczytania opowiadań mojego kochanego S.Kinga muszę się prawie zmuszać... Buziaki!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam jeszcze tego pana, może kiedyś sięgnę, pozdrawiam i dopinam do linka;0

    OdpowiedzUsuń
  4. @Molly!
    Witaj moja droga!!! Widze, że brzuszek rosnie :)) dzieękuje Ci ogromnie za zaproszenie do wyzwania!!! Chwilowo mam straszniew trudny okres na czytanie książek, ale jak tlyko mi sie uda, to wchodze w to!! :))
    buziaki!!

    OdpowiedzUsuń
  5. @Nikki,
    wiesz... chyba podałas bardzo istotny powód... "opowiadania" ja też ich nie lubię i może własnie tez to zaważyło na mojej ocenie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. @Lotta,
    Dziękuję i zapraszam, choc nie obiecuje, że będę teraz często pisać, ale na pewno będę do Ciebie zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń