Jest to kolejna książka Erica-Emmanuela Schmitta, którą udało mi się przeczytać i jest równie piękna jak jej poprzedniczka – Oskar i pani Róża. „Marzycielka z Ostendy” jest zbiorem krótkich opowiadań, w których odnaleźć można radość, nadzieję i miłość, a każde z opowiadań daje nam swoisty a zarazem osobisty przekaz…
Marzycielka z Ostendy
Historia starszej pani, która zapragnęła przed śmiercią opowiedzieć historię swojej miłości. Niby nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że nikt jej nie chce uwierzyć. Historia, którą opowiada jest tka nieprawdopodobna, że nawet czytelnik zaczyna się zastanawiać, czy przypadkiem nie ma tu „drugiego dna”. Schmitt w bardzo elokwentny sposób pokazuje, jak czasami błędnie oceniamy innych patrząc przez pryzmat własnych niepowodzeń i problemów.
Zbrodnia doskonała
Czasami pozwalamy innym tak bardzo namieszać nam w głowie, że zapominamy o tym, co nas doprowadziło do danej sytuacji. Zapominamy o szczerości, o miłości i uczuciach, pozwalając wprowadzić zwątpienie, nieufność, złość, w konsekwencji czego podejmujemy błędne decyzje…
Ozdrowienie
Każdy z nas jest piękny, każdy z nas ma prawo kochać i być kochanym. Większość z nas dostaje to bez problemu, ale niektórym trzeba w tym pomóc. Trzeba im pokazać, żeby to dostrzegli i w to uwierzyli…
Kiepskie lektury
Czasami tak bardzo się boimy, że budujemy wokół siebie ogromny mur, którego zadaniem jest chronienie nas przed światem zewnętrznym. Jednak czasami, kiedy już dojrzejemy do tego, żeby powolutku wyjść poza ten mur, może się okazać że jest już za późno i krzywd wyrządzonych przez samo zamknięcie nie da się cofnąć.
Kobieta z bukietem
Stare powiedzenie mówi „wiara czyni cuda”. Jednak większość z nas albo za słabo wierzy, albo jest zbyt niecierpliwym i porzuca nadzieję…
A teraz trochę bardziej krytycznie. 3 pierwsze opowiadania bardzo mi się podobały. Znalazłam w nich piękno i swoistą nadzieję. 2 ostatnie moim zdaniem były słabe, co skłania mnie do zastanowienia się, czy ta książka przypadkiem nie została napisana na siłę. Taki marketingowy zabieg zapewniający przychód i płynący na dobrych recenzjach poprzednich pozycji. Niemniej jednak polecam przeczytanie tej książki, szczególnie jeżeli potrzebujemy czegoś krótkiego, co w chwilach smutku może poprawić nam nastrój.
Ocena: +4/6
------------------
Wybrane cytaty
„- Nie bój się mężczyzn, moja malutka, oni tak samo potrzebują nas, jak my ich. Nie ma potrzeby by, się niszczyć. Zapamiętaj to sobie.”
„- To bez zwątpienia powód, dla którego nigdy nie wyjawiła pani prawdy. Chciała pani uniknąć niezdrowych zawiści. (…)
- Pełno jest ludzi, którzy mają tka nudne życie, że zaczynają wierzyć w niedorzeczności, które wygadują.”
„ W wieku 25 lat Stefania miała ukończone studia pielęgniarskie, ale niewiele o sobie wiedziała. Dlaczego? Bp obawiała się, siebie. Po matce, która nie patrzyła na córkę zbyt przychylnym okiem, odziedziczyła powściągliwość w ocenie siebie. Jak miała się za kogoś ważnego, jeżeli osoba, która wydała ja na świat i które powinna ją kochać najbardziej ze wszystkich, oczerniała ją? Istotnie, Lea nie uważała swojej córki ani za ładną, ani za inteligentną, specjalnie też nie krępowała się, by o tym mówić.„
niedziela, 18 lipca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Napiszę krótko - ach ten Schmitt :)
OdpowiedzUsuńWitaj Tucha! Krótki komentarz, a jakże wiele mówiący ;))
OdpowiedzUsuńPolecam "Pana Ibrahima i kwiaty Koranu", teraz, zaraz, natychmiast.
OdpowiedzUsuńA poza tym na widok Twojego szablonu na blogu się uśmiechnęłam, jakiś taki bardzo pozytywny jest :) (nie ma to jak komentarz do treści)
Witaj liritio!!1 Hmmm nie ukrzwam, e mam juy lekki pryeszt Schmitta, ale skoro tak mocno rekomendujesz :)))
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że podoba mi Ci się mój szablon :)))
nieskromnie powiem, ze mnie tez i zawsze poprawia mi zastroj hihihi
Mocno rekomenduję, ale w sumie możesz poczekać z lekturą, aż Ci przesyt minie :) Książki mają ten plus, że zawsze na nas poczekają ;)
OdpowiedzUsuńMnóstwo inspiracji tu u Ciebie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Paula
A dziękuję, dziękuje, tylko niestety ostatnio nie mam czasu na nowe ksiązki i oczywiście na pisanie ich recenzji... ale mam nadzieje, że jeszcze trochę i się to zmini...
OdpowiedzUsuń