„Bractwo Kamienia” jest drugą książką trylogii Davida Morrella. W książce, po raz kolejny poznajemy tajemniczy świat tajnych agentów, terrorystów i co ważniejsze tajnych bractw działających przy kościele.
Główny bohater, Shean McLane, były członek organizacji Skalpel, tajnej komórki CIA, ciągany wyrzutami sumienia postanawia skończyć ze swoim dotychczasowym życiem – zabójstwami pod przykryciem litery prawa – i wstępuję do najsurowszego zakonu, zakonu kartuzów. Jednak pewnego dnia, w szóstym roku przebywania w klasztorze, wszyscy zakonnicy zostają zamordowani, a dokładniej rzecz ujmując otruci. Shean, uchodzi z życiem, tylko dzięki myszy, która nieświadomie ostrzegła go o zatrutym posiłku. To wydarzenie, całkowicie wstrząsa Sheanem, który postanawia sprawdzić, kto stoi za tą okrutną zbrodnią i oczywiście pomścić swoich współ zakonników. I tak rozpoczyna się droga zemsty, pełna pościgów, wybuchów, zabójstw.
Jeżeli chodzi o książkę, to mam mieszane uczucia. Oczywiście nie jest to literatura wysokich lotów, i zdecydowanie nie należy ona do pozycji, które zostają w pamięci, ale czyta się ją dobrze i szybko. Nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, że pierwsza część była lepsza.
Ocena:
3/6
środa, 4 stycznia 2012
Picoult Jodi - Świadectwo prawdy
W wiosce Amiszów dochodzi do zbrodni. Pewnego ranka, w stodole rodziny Fisher znalezione zostaje ciało noworodka. O dziwo, żadna z kobiet, nie przyznaje się do bycia w ciąży, a tym bardziej do porodu. Policja jednak odkrywa, że osiemnastoletnia Katie Fisher dopiero, co urodziła dziecko, jednak ona, pomimo badań lekarskich wszystkiemu zaprzecza. Katie, zostaje oskarżona o morderstwo pierwszego stopnia i grozi jej dożywocie. Cała historia jednak nie pasuje do Amiszów, którzy uważają się za prostych ludzi i morderstwo po prostu nie mieści się w głowie.
Obrony Katie podejmuje się – początkowo bardzo nie chętnie - wzięta prawniczka, a zarazem daleka krewna oskarżonej Ellie Hathaway. Ellie, chcąc równocześnie uciec od swojego życia, podejmuje się całodobowej kuraterii Katie na farmie jej rodziców, aż do zakończenia procesu. W między czasie, kobiety zaprzyjaźniają się. Okazuje się, że każda z nich ma swoje problemy, swoje parzenia i swoje potwory w szafie.
Oczywiście nie zdradzę, jak się książka skończy, czy Katie zostanie skazana czy nie. Nie odbiorę Wam tej przyjemności. Jeżeli natomiast chodzi o samą książkę, to oceniam ją pozytywnie. Jest to już moja trzecia pozycja Jodi Picoult, jaką przeczytałam i na pewno nie ostatnia. Bardzo podoba mi się trudna tematyka, jaką porusza pisarka, jednocześnie doceniam prosty język, jakim się posługuje. Wiele osób uważa książki Picoult za słabe czytadła, jednak ja uważam, że ma ona talent, to podjęcia ciężkiego tematu i ubrania go w lekkie słowa. „Świadectwo prawdy czyta się przyjemnie i nawet potrafi wciągnąć. Nie mniej jednak, książka ta była jak dla mnie trochę za długa. Choć uwielbiam obszerne książki, tą można byłoby spokojnie skrócić do trzech czwartych.
Ocena:
4/6
Obrony Katie podejmuje się – początkowo bardzo nie chętnie - wzięta prawniczka, a zarazem daleka krewna oskarżonej Ellie Hathaway. Ellie, chcąc równocześnie uciec od swojego życia, podejmuje się całodobowej kuraterii Katie na farmie jej rodziców, aż do zakończenia procesu. W między czasie, kobiety zaprzyjaźniają się. Okazuje się, że każda z nich ma swoje problemy, swoje parzenia i swoje potwory w szafie.
Oczywiście nie zdradzę, jak się książka skończy, czy Katie zostanie skazana czy nie. Nie odbiorę Wam tej przyjemności. Jeżeli natomiast chodzi o samą książkę, to oceniam ją pozytywnie. Jest to już moja trzecia pozycja Jodi Picoult, jaką przeczytałam i na pewno nie ostatnia. Bardzo podoba mi się trudna tematyka, jaką porusza pisarka, jednocześnie doceniam prosty język, jakim się posługuje. Wiele osób uważa książki Picoult za słabe czytadła, jednak ja uważam, że ma ona talent, to podjęcia ciężkiego tematu i ubrania go w lekkie słowa. „Świadectwo prawdy czyta się przyjemnie i nawet potrafi wciągnąć. Nie mniej jednak, książka ta była jak dla mnie trochę za długa. Choć uwielbiam obszerne książki, tą można byłoby spokojnie skrócić do trzech czwartych.
Ocena:
4/6
środa, 14 września 2011
Sekretny język kwiatów - Vanessa Diffenbaugh
Rzadko kiedy mamy możliwość poznać prawdziwe uczucie wychowanków domów dziecka. Rzadko kiedy mamy możliwość poznać losy tych dzieci, dla których los nie był przychylny.
Diffenbaugh przedstawia nam dość niesforną Vanessę, która nigdy nie poznała swoich rodziców i przez całe swoje dziecięce życie przechodziła przez przeróżne domy dziecka i rodziny zastępcze. Ponieważ, jako mała dziewczynka została nie raz skrzywdzona, postanowiła nikomu nie ufać i sama się o siebie troszczyć. Jednak kończąc 18 lat, dziewczyna staje się pełnoletnia, a co za tym idzie sama musi się zacząć troszczyć o siebie. Dzień jej 18-stych urodzin jest zatem zarówno jej dniem wolności, jaki i jednej wielkiej niewiadomej. Vanessie udaje się dostać pracę w kwiaciarni. Okazuje się, że dziewczyna ma niezwykły talent do układania kwiatów a co za tym idzie, uleczania ludzkich dusz.
Bohaterka zaczyna się uczyć życia w społeczeństwie, co wcale nie jest prostym zadaniem. Zakochuje się. Zakochuje się w chłopaku, który również miał trudne dzieciństwo. Nagle Vanessa musi sprostać uczuciom, z którymi nigdy nie miała do czynienia, a za uchem coś jej podpowiada, że każde uczucie to ból.
Jest to przepięknie napisana historia. Szeroko opisana gama uczuć, zabarwiona pięknem kwiatów. Polecam wszystkim przeczytanie tej książki. Może uda się Wam chociaż na chwilę zatrzymać i zastanowić nad losem dzieci, które od początku skazane są na ból...
Ocena:
+4/6
Diffenbaugh przedstawia nam dość niesforną Vanessę, która nigdy nie poznała swoich rodziców i przez całe swoje dziecięce życie przechodziła przez przeróżne domy dziecka i rodziny zastępcze. Ponieważ, jako mała dziewczynka została nie raz skrzywdzona, postanowiła nikomu nie ufać i sama się o siebie troszczyć. Jednak kończąc 18 lat, dziewczyna staje się pełnoletnia, a co za tym idzie sama musi się zacząć troszczyć o siebie. Dzień jej 18-stych urodzin jest zatem zarówno jej dniem wolności, jaki i jednej wielkiej niewiadomej. Vanessie udaje się dostać pracę w kwiaciarni. Okazuje się, że dziewczyna ma niezwykły talent do układania kwiatów a co za tym idzie, uleczania ludzkich dusz.
Bohaterka zaczyna się uczyć życia w społeczeństwie, co wcale nie jest prostym zadaniem. Zakochuje się. Zakochuje się w chłopaku, który również miał trudne dzieciństwo. Nagle Vanessa musi sprostać uczuciom, z którymi nigdy nie miała do czynienia, a za uchem coś jej podpowiada, że każde uczucie to ból.
Jest to przepięknie napisana historia. Szeroko opisana gama uczuć, zabarwiona pięknem kwiatów. Polecam wszystkim przeczytanie tej książki. Może uda się Wam chociaż na chwilę zatrzymać i zastanowić nad losem dzieci, które od początku skazane są na ból...
Ocena:
+4/6
Coś pożyczonego - Emily Giffin
Jest to historia dwóch przyjaciółek. Chociaż wczytując się w relację między dziewczynami, dwa razy powinno się zastanowić czy ich związek oby na pewno jest przyjaźnią. Główna bohaterka, przedstawia swojej przyjaciółce swojego kolegę, informując, że jest to TYLKO kolega. Ta się z nim związuje, zaręczają się i główna bohaterka nagle zdaje sobie sprawę, z tego, że jej przyjaciółka wyjdzie za mężczyznę jej życia. Zaczyna się romans. Jest to też sposób na ukaranie przyjaciółki, za wszystkie krzywdy jakie sprawiła głównej bohaterce.
Książka jest beznadziejna! Nie podołałam zadaniu, choć na prawdę bardzo, ale to bardzo chciałam, szczególnie, iż słyszałam sporo pozytywnych recenzji od koleżanek a także chciałam najpierw przeczytać książkę nim obejrzę film.
To co mnie najbardziej irytowało, to język. Wszystko pisane jest w irytującym czasie teraźniejszym z uwzględnieniem najdrobniejszych szczegółów takich jak "prawą ręką podnosi szklankę, która stoi przy talerzu". Akurat tego stylu nie znoszę. Poza tym trywialna historia rozhisteryzowanej trzydziestki... Nie, to nie dla mnie.
Ocena:
0/6
Książka jest beznadziejna! Nie podołałam zadaniu, choć na prawdę bardzo, ale to bardzo chciałam, szczególnie, iż słyszałam sporo pozytywnych recenzji od koleżanek a także chciałam najpierw przeczytać książkę nim obejrzę film.
To co mnie najbardziej irytowało, to język. Wszystko pisane jest w irytującym czasie teraźniejszym z uwzględnieniem najdrobniejszych szczegółów takich jak "prawą ręką podnosi szklankę, która stoi przy talerzu". Akurat tego stylu nie znoszę. Poza tym trywialna historia rozhisteryzowanej trzydziestki... Nie, to nie dla mnie.
Ocena:
0/6
Córka burzy - Richelle Mead
Córka burzy jest historią Eugenie Markham, 26 latki,- zwanej również Czarną Łabędzicą, która zarabia na życie wypędzaniem w zaświaty istot pozaziemskich. Pewnego dnia, Eugenia zauważa, że ataki zdarzają się nie tylko coraz częściej, ale także przybierają na sile. W dodatku Eugenie dostanie bardzo dziwne i niebezpieczne zlecenie. Ma uratować porwaną do niewoli nastoletnią dziewczynkę. Jej brat podejrzewa, iż została ona porwana przez jednego z Królów zaświatów.
Oczywiście Eugenia podejmuje się zadania, choć z początku bardzo nie chętnie. W towarzystwie trzech duchów postanawia udać się do zaświatów. Szybko przekonuje się, że będzie potrzebować większego wsparcia, którego szuka u jednego z najpotężniejszych władców.
Jest to historia napisana lekkim piórem, pełna humoru, seksu i akcji. W sam raz dla nastolatek. Niestety nasze życie, przy życiu głównej bohaterki jest niesamowicie nudne. Pewnie nie jedna z nas chciałaby wcielić się w życie Eugenie i tak jak ona przemierzać światy i walczyć ze złem. Jednak pewnie dla większości z nas pozostanie to tylko marzenie, z którym możemy się zmierzyć na stronach książki "Córka burzy"
Ocena:
=4/6
Oczywiście Eugenia podejmuje się zadania, choć z początku bardzo nie chętnie. W towarzystwie trzech duchów postanawia udać się do zaświatów. Szybko przekonuje się, że będzie potrzebować większego wsparcia, którego szuka u jednego z najpotężniejszych władców.
Jest to historia napisana lekkim piórem, pełna humoru, seksu i akcji. W sam raz dla nastolatek. Niestety nasze życie, przy życiu głównej bohaterki jest niesamowicie nudne. Pewnie nie jedna z nas chciałaby wcielić się w życie Eugenie i tak jak ona przemierzać światy i walczyć ze złem. Jednak pewnie dla większości z nas pozostanie to tylko marzenie, z którym możemy się zmierzyć na stronach książki "Córka burzy"
Ocena:
=4/6
Dom sióstr - Charlotte Link
Niemieckie małżeństwo czterdziestolatków, Barbara i Ralph, postanawia po raz ostatni dać sobie szansę i spróbować uratować swój związek. W tym celu wynajmują na święta Bożego Narodzenia domek w małej angielskiej wiosce. Już pierwszej nocy okazuje się, że śnieżyca zasypała całą okolicę, unieruchamiając małżonków w domu bez jedzenia i ogrzewania. Podczas poszukiwania drewna na opał, Barbara przypadkiem znajduje rękopis. Jest to autobiografia Frances, jednej z poprzednich właścicielek posiadłości. I w tym właśnie momencie, przenosimy się do 1906 roku, gdy poznajemy nastoletnią Frances. Cała powieść podzielona jest na dwie historie toczące się równolegle. Pierwsza to historia Barbary i Ralpha a druga Frances. Link, w niesamowity sposób zabiera nas w podróż w czasie. Dzięki niej mamy możliwość przyjrzeć się staro angielskim zwyczajom, zaobserwować walki sufrażystek, zakosztować bólu żołnierzy podczas I Wojny Światowej. A także śledzić losy dość nieszczęśliwej miłości głównej bohaterki. Miłości, która na dobre poróżniła siostry i na całe życie wprowadziła cierń w ich relacje.
Książka ta poddaje rozmyśleniom ważność decyzji, jakie w życiu podejmujemy i ich konsekwencje. Pokazuje, niesamowitą siłę człowieka – kobiety, gdy sytuacja do tego zmusi. Pokazuje nam również ból, cierpienie i wyrzeczenia w imię własnych przekonań i wierzeń.
Jest to fantastyczna, wciągająca historia, od której nie mogłam się oderwać. Powieść tą przyrównałabym do powieści Erica Segala, za którymi bez reszty przepadam. Zdecydowanie polecam ją wszystkim tym, którzy lubią obserwować życie innych.
Ocena:
6/6
Książka ta poddaje rozmyśleniom ważność decyzji, jakie w życiu podejmujemy i ich konsekwencje. Pokazuje, niesamowitą siłę człowieka – kobiety, gdy sytuacja do tego zmusi. Pokazuje nam również ból, cierpienie i wyrzeczenia w imię własnych przekonań i wierzeń.
Jest to fantastyczna, wciągająca historia, od której nie mogłam się oderwać. Powieść tą przyrównałabym do powieści Erica Segala, za którymi bez reszty przepadam. Zdecydowanie polecam ją wszystkim tym, którzy lubią obserwować życie innych.
Ocena:
6/6
Etykiety:
Klub z kawą nad książką
Godzina czarownic 1&2 – Anne Rice
Tom 1
Jest to historia rodu Mayfair, jednak opowiadana od końca. Najpierw poznajemy najmłodszą przedstawicielką rodu, Rowan Mayfair, która jednak jest całkowicie nieświadoma swojego dziedzictwa. Rowan jest obiecującą panią doktor - neurochirurgiem, która ma pewien dar. Dar, którego jest świadoma, jednak nie do końca go rozumie. Pewnego dnia podczas samotnego rejsu ratuje tonącego ekscentryka, Michael Curry. Curry był znanym renowatorem starych budowli, jednak od pewnego wydarzenia, on sam został obdarowany darem. W przeciwieństwie do Rowan, dar Michaela zatruwa mu życie. Ponieważ niebiosa nie rozdają darów „od tak”, Michael ma misję do wykonania. Dopiero spotkanie z Rowan, powoli zaczyna mu klarować to, co Micheal musi wykonać.
Kobiety rodu Mayfair, od wielu wieków były niesamowicie potężne, a zawdzięczają to magii, czarnej magii. Każda kobieta, która odziedziczy dar, a wraz z nim kamień, skazana jest na pasmo sukcesów i bogactwa, jednak za niebywale wysoką cenę…
Tom 2
Jest to zapis dziejów rodu Mayfair, począwszy od 1600 roku. Niestety z tym tomem sobie nie poradziłam…
Pierwszą część „Godziny czarownic” czytało się stosunkowo przyjemnie. Niestety dopiero na ostatnich kartkach dochodzi się do sedna historii. Jak dla mnie to trochę za późno. Czytając tą książkę, miałam wrażenie, że nic się nie dzieje. Że ciągle „babram” się w historii, całkowicie pomijając chwilę obecną, a co za tym idzie kwestie związane z jakby się nie patrzeć główną bohaterką, której w książce, prawie w ogóle nie widać. Podsumowując, mam trochę niesmak po przeczytanie „Godziny czarownic”
Ocena:
3/6
Jest to historia rodu Mayfair, jednak opowiadana od końca. Najpierw poznajemy najmłodszą przedstawicielką rodu, Rowan Mayfair, która jednak jest całkowicie nieświadoma swojego dziedzictwa. Rowan jest obiecującą panią doktor - neurochirurgiem, która ma pewien dar. Dar, którego jest świadoma, jednak nie do końca go rozumie. Pewnego dnia podczas samotnego rejsu ratuje tonącego ekscentryka, Michael Curry. Curry był znanym renowatorem starych budowli, jednak od pewnego wydarzenia, on sam został obdarowany darem. W przeciwieństwie do Rowan, dar Michaela zatruwa mu życie. Ponieważ niebiosa nie rozdają darów „od tak”, Michael ma misję do wykonania. Dopiero spotkanie z Rowan, powoli zaczyna mu klarować to, co Micheal musi wykonać.
Kobiety rodu Mayfair, od wielu wieków były niesamowicie potężne, a zawdzięczają to magii, czarnej magii. Każda kobieta, która odziedziczy dar, a wraz z nim kamień, skazana jest na pasmo sukcesów i bogactwa, jednak za niebywale wysoką cenę…
Tom 2
Jest to zapis dziejów rodu Mayfair, począwszy od 1600 roku. Niestety z tym tomem sobie nie poradziłam…
Pierwszą część „Godziny czarownic” czytało się stosunkowo przyjemnie. Niestety dopiero na ostatnich kartkach dochodzi się do sedna historii. Jak dla mnie to trochę za późno. Czytając tą książkę, miałam wrażenie, że nic się nie dzieje. Że ciągle „babram” się w historii, całkowicie pomijając chwilę obecną, a co za tym idzie kwestie związane z jakby się nie patrzeć główną bohaterką, której w książce, prawie w ogóle nie widać. Podsumowując, mam trochę niesmak po przeczytanie „Godziny czarownic”
Ocena:
3/6
niedziela, 19 czerwca 2011
Kaznodzieja - Camilla Lackberg
Kaznodzieje jest drugą częścią słynnej kryminalnej sagi, szwedzkiej pisarki Camilli Lackberg. Tym razem, w spokojnym miasteczku Fjällbacka odkryte zostają zwłoki pewnej młodej dziewczyny. Prowadzenie śledztwa powierzone zostaje Patrikowi, jedynemhttp://www.blogger.com/img/blank.gifu myślącemu policjantowi w okolicy. W trakcie przenoszenia zwłok, okazuje się, że pod dziewczyną pochowane zostały zwłoki dwóch innych dziewczyn zamordowanych jednak wiele, wiele lat wcześniej. Tym razem, Patrik nie będzie mógł liczyć na pomoc Ericy, gdyż ta męczyć się będzie z ciążą oraz starać się będzie poprawić stosunki z siostrą maltretowaną przez męża.
Kaznodzieja, podobnie jak pierwsza część „Księżniczka z lodu” pełna jest zagadek, zwrotów akcji i opisów pięknych trenów szwedzkich. Jednak po przeczytaniu tej książki miałam ogromny przesyt nie tylko samej Lackberg, ale także szwedzkich kryminałów. Jak dla mnie była aż za nadto podobna do pierwszej części. Jeżeli zastosuje się odpowiednie odstępy w czytaniu pomiędzy kolejnymi częściami, książka ta godna jest polecenia.
Ocena: -4/6
Kaznodzieja, podobnie jak pierwsza część „Księżniczka z lodu” pełna jest zagadek, zwrotów akcji i opisów pięknych trenów szwedzkich. Jednak po przeczytaniu tej książki miałam ogromny przesyt nie tylko samej Lackberg, ale także szwedzkich kryminałów. Jak dla mnie była aż za nadto podobna do pierwszej części. Jeżeli zastosuje się odpowiednie odstępy w czytaniu pomiędzy kolejnymi częściami, książka ta godna jest polecenia.
Ocena: -4/6
Młodość - John Maxwell Coetzee
"Obiecałam sobie, że nie będę kupować więcej książek. Obiecałam sobie, że tego postanowienia nie złamię! Że będę silna i będę z tym walczyć.
I co? I złamałam się! Nie wytrzymałam i kupiłam!" - tak napisałam jak kupowałam tą książkę. Ależ się cieszyłam!
Dzisiaj, niestety muszę przyznać, iż była to kompletna strata pieniędzy! Ogromnie się rozczarowałam tą książką. Nawet nie byłam w stanie jej dokończyć.
W zasadzie nie podobało mi się wszystko! Język, specyficzny styl, jakim posługiwał się Coetzee - wszystko pisane w czasie teraźniejszym, fabuła, niezwykle nudna...
Cóż... czasami trafia się na perełki, a czasami na... Młodość Coetzee
Ocena: 0/6
I co? I złamałam się! Nie wytrzymałam i kupiłam!" - tak napisałam jak kupowałam tą książkę. Ależ się cieszyłam!
Dzisiaj, niestety muszę przyznać, iż była to kompletna strata pieniędzy! Ogromnie się rozczarowałam tą książką. Nawet nie byłam w stanie jej dokończyć.
W zasadzie nie podobało mi się wszystko! Język, specyficzny styl, jakim posługiwał się Coetzee - wszystko pisane w czasie teraźniejszym, fabuła, niezwykle nudna...
Cóż... czasami trafia się na perełki, a czasami na... Młodość Coetzee
Ocena: 0/6
Światła pochylnie – Laura Whitcomb
Główna bohaterka nazywa się Helen i jest duchem, a dokładniej rzecz ujmując światłem. Przez ponad sto lat, towarzyszy ludziom, przyczepiając się do nich i towarzysząc im z dnia na dzień w ich codziennych czynnościach. Pewnego dnia, zauważa, że ktoś na nią patrzy. Co więcej, okazuje się, że on nie tylko ją widzi, ale także może z nią rozmawiać. Helen jest tak przerażona tym zjawiskiem, że ucieka. Dopiero po kilku dniach znajduje odwagę, żeby porozmawiać z tajemniczym nieznajomym. Okazuje się, że jest to inny duch, który „korzystając z okazji” wchodzi w ciało chłopaka, którego dusza, na skutek przedawkowania narkotyków ucieka. I tak zaczyna się niezwykła znajomość. Duch, przekonuje Helen do znalezienia pustego ciała, w które mogłaby „wsiąknąć” a tym samym ponownie poczuć się żywa. Pierwszy wybór okazuje się pomyłką, jednak drugi jest już strzałem w dziesiątkę, a przynajmniej tak się wydaje na początku.
Książka ta mnie niezwykle intrygowała od samego początku i przyznam się, że nie zawiodła mnie. Laura Whitcomb w niespotykany sposób przedstawiła miłość i cierpienie. Wątek, który wyjątkowo mocno na mnie wpłynął dotyczył skrajnie religijnej rodziny, do której trafia główna bohaterka. Hipokryzja i wręcz ślepe kierowanie się religijnymi zasadami, spowodowały, że z dnia na dzień wyniszczały rodzinę. Ciarki przechodziły mi po plecach na samą myśl, że niestety wokół nas nie brakuje osób, które w równie ortodoksyjny sposób podchodzą do wiary. Jeżeli ktoś lubi książki przesiąknięte duchami, ta książka powinna mu przypaść do gustu.
Ocena: 4/6
Książka ta mnie niezwykle intrygowała od samego początku i przyznam się, że nie zawiodła mnie. Laura Whitcomb w niespotykany sposób przedstawiła miłość i cierpienie. Wątek, który wyjątkowo mocno na mnie wpłynął dotyczył skrajnie religijnej rodziny, do której trafia główna bohaterka. Hipokryzja i wręcz ślepe kierowanie się religijnymi zasadami, spowodowały, że z dnia na dzień wyniszczały rodzinę. Ciarki przechodziły mi po plecach na samą myśl, że niestety wokół nas nie brakuje osób, które w równie ortodoksyjny sposób podchodzą do wiary. Jeżeli ktoś lubi książki przesiąknięte duchami, ta książka powinna mu przypaść do gustu.
Ocena: 4/6
Subskrybuj:
Posty (Atom)